Otrzymaliśmy odpowiedź PGW Wody Polskie i jesteśmy mocno skonfundowani. Mamy za sobą bezpośrednią wizytę w Dyrekcji RZGW w Gdańsku w dn. 07.07.21., przedstawienie problemów poparte zdjęciami, dość szczegółowe ich omówienie, wyrażane zrozumienie ze wstępną obietnicą ich realizacji. I jednocześnie po tym otrzymujemy pismo kwestionujące prezentowane – wydające się dość oczywiste – fakty. Oczywiście – zredagujemy ponowne pismo, odnoszące się merytorycznie do poszczególnych punktów.
Tutaj, tylko w formie krótkiego wprowadzenia, stawiamy retoryczne pytanie: czy jest komukolwiek z żeglarzy i motorowodniaków, gdziekolwiek (nawet w świecie) – znana sytuacja cumowania/mocowania jednostek pływających do jakichś poręczy, używanych do innych celów? Zawsze są to dedykowane i przemyślane knagi, polery, ucha, kluzy, półkluzy, itd., zapewniające maksimum efektywności i bezpieczeństwa!
Zapewnienie natomiast, że konstrukcja wózków przez lata została zachowana jest po prostu niezgodna z prawdą. Przypominamy, że kiedyś deski były szorstkie, kładzione wzdłużnie, bez żadnych wstawek, statki/barki były równie długie i o bardzo podobnej masie (rycina!).
Natomiast stwierdzenie, że „środek wózka nie jest odpowiednim miejscem do przewożenia niedużych jednostek” jest zdecydowanie już nieprzemyślane, nie uwzględnia mocno zróżnicowanych konstrukcji tych jednostek. Nie bierze m.in. pod uwagę, że tylko, ca dwumetrowy, środek platformy, ze względu na konstrukcję ścian platformy – pozwala oprzeć się o nie jednostkom z dnem w kształcie litery V, z falszkilem czy z kilem.
Musimy przyznać, że trochę ręce opadają.
