Czas, by w polskich portach żeglarze, nie tylko polscy, mogli czuć się nie gorzej, niż w szwedzkich, duńskich lub niemieckich. Rada Armatorska postanowiła zacząć wymagać.
Ukształtowania polskiego wybrzeża nie zmienimy. Inwestycje w nowe mariny są drogie, choć trzeba przyznać, że i tak pojawiają się pewne jaskółki zmian na lepsze. Najbardziej jednak denerwuje bylejakość, brud, zła organizacja, hałas i brak elementarnego komfortu. I najbardziej to kompromituje w oczach świata.
Dlatego Rada Armatorska postanowiła, po Helu, zadać pytania kolejnemu włodarzowi portu, tym razem w gościnnym Władysławowie.
Apelujemy do żeglarzy o nadsyłanie obserwacji z kolejnych polskich portów. Mamy prawo do godnego spędzania naszych urlopów!